Książki

Agata Tuszyńska - niesny

„Te wiersze są z piasku i wody” – pisze autorka. Mnie się kojarzą z westchnieniem, są więc z oddechu. Czasami to tylko jeden oddech i jedno westchnienie. Wiele z tych wierszy opartych jest na grze słów. Nawet na zabawie słowami. To niebezpieczna gra, wiersz łatwo może się zmienić tylko w żart, ale Tuszyńska nie przekracza tej cienkiej granicy. Puka delikatnie do naszych serc. Piękne miniaturki, a w poezji im krócej, tym trudniej”.

Tomasz Jastrun

 

NIESNY

nieśmiałe
nieszczęśliwe
nieświęte

nie
z
tej
ziemi

niebem
nieobjęte

Agnieszka Herman - Tło

Jak ona to robi? Najprościej, z tła bierze detal i go powiększa. Jednym ruchem pióra. Akt wyboru jest zawsze aktem twórczym – zmienia się skala, powstaje napięcie. Nieraz do bólu. Jak w haiku, minimum słów daje pełny wgląd w istotę rzeczy. Aż trudno uwierzyć, że dramat życia, dramat śmierci mieszczą się całe w tych niezwykle delikatnych i oszczędnych utworach.
Jednak ona to potrafi – Agnieszka Herman napisała cykl minimalistycznych wierszy, które rozrastają się w każdej kolejnej lekturze. Czy nie o to właśnie chodzi w prawdziwej poezji?
–  Anna Janko

 

tłem niech będzie łóżko
z drewnianym zagłówkiem.
stara kobieta wzywa mamę.
sąsiadki siedzą wokół
i opowiadają światu o leżącej.

sztywnymi palcami
przekładają paciorki różańca.

z zawodzeń
z prostych zdań
powstaje
drabina do nieba.

tłem niech będą lustra 

w zakładzie fryzjerskim.
kobieta
wyciąga spinki z siwego koka.
odkłada okulary.

włosy do pasa.
genetyczny posag.
duma rodziców i ciotek.
ogon komety,
za którym hipnotycznie
sunęli mężczyźni.

młoda fryzjerka nie chce dotykać
martwych lat. szeptem
prosi koleżankę o zastępstwo.

tłem niech będzie głuchy odgłos 

ciała uderzającego o ziemię. 
dąb, bohater mojego krajobrazu
ćwiartowany przed śmiercią 
gałąź po gałęzi.

ja sierota, ptaki sieroty,
i żółty, co wisiał nad dębem.

 

Robert Kania - Noc amerykańska

W nocy amerykańskiej Robert Kania stwarza przenikliwe i niebywale inteligentne studium egzystencjalnej i kulturowej inności, inności polifonicznej, inności polsko-amerykańskiej, której symbolem staje się noc, w tej zaś „współobcują” ze sobą nerwowo symbole i ikony dwu literatur, już na swój sposób pusto znaczące – Elizabeth Bishop, Gary Snyder, Witkacy czy Ewa Lipska. To naprawdę znakomity tom, którego sekret wybitności oparł się na przewrotnej, inteligentnej kompozycji wzmagającej wyobcowanie, zanik wszelkich możliwości poznania, utratę znaczeń, alogię, asemię wszystkiego, co związane z Zachodem i figurą Ameryki w oczach Polaka, również tego wyedukowanego. Z jakichś powodów Noc amerykańska  przypomina mi Zagubione w przekładzie  Evy Hoffman.To nie przypadek. Kania siłą własnego poetyckiego i językowego lakonizmu stworzył uniwersalne studium ludzkiej kondycji
i ludzkiego losu. 
Karol Samsel  

 

Paterson II 

każdego dnia 
chcę pisać ładnym charakterem pisma 
bez skreśleń o zapałkach i miłości 
wypalają się każdego dnia 
każdego dnia chcę zaczynać od nowa
słuchać gdy opowiadasz o wizycie u fryzjerki
słuchać nawet wtedy gdy jesteś daleko 
pod czerwonym jak wino skrajem zachodu*

* William Carlos Williams, Pieśń miłosna, tłum. Teresa Truszkowska

stacja benzynowa Elisabeth Bishop

coraz trudniej znaleźć taką jak tamta teraz każda przezroczysta wbrukowana żadnych plam po oleju co najwyżej po keczupie a i tak zaraz wyczyści je ktoś uprzejmy w nowym kombinezonie dowolnego koloru z czapeczką na głowie ledwie ukrywającą zapach szamponu dwa w jednym szukam wciąż szarej serwety takiej jak tamta /wyszywanej jakby w stokrotki lub margerytki, nie wiem, dobitej szarą mereżką*/ i takich rąk które mogły ją wyhaftować 

znajduję w zamian pusty dźwięk wiatr 
gra puszką z napisem E.B. gra puszką

* Elizabeth Bishop, Stacja benzynowa, tłum. Adam Wiedemann i grupa poetów z warsztatów Pomost 2012

kawa

amerykańską numer jeden podaje mi zaspana czarno-biała 
kelnerka oprócz mnie na sali tylko para on w kapeluszu ona 
w czerwonej sukience

jak namalowani

 

Antonin Gorczew - Oddech sierpnia

Cud przebudzenia radości życia. Cud ludzkiej egzystencji i nadzieja, że ​​coś się wydarzy. Nikt nie wie, jak silny może być i jak słaby może się stać dopóki nie przejdzie przez ogień Losu, w którym towarzyszy człowiekowi i boskiej istocie („Modlitwa”). Dlatego „pięknym oszustwem” osobistego wyboru jest zawsze nasza Golgota w drodze ku górze. I nie ma innego sposobu na uratowanie się przed siłami odśrodkowymi w nas samych, jak tylko poprzez Słowo. To moc dana nam z góry.

(…) W twórczości Antonina Gorczewa porusza wysublimowana wrażliwość, mądrość i piękno wiersza, która – jeśli wierzymy w moc słowa – gwarantuje zatrzymanie Zła i pojawienie się w jego miejsce Dobra, a to oznacza zielone światło dla ludzkiej i uniwersalnej  ewolucji. Antoninie Gorczewie, wyjątkowy poeto pisz dalej w tak błogosławiony sposób!

Rozalia Aleksandrowa

 

MODLITWA

Iwanowi

Ona ma milion piegów
pod swoim rudym niebem.
O Boże, daj mu dzień życia na każdy,
żeby mógł je wszystkie pocałować!