Książki
Tęczowy żuk. Powiązana rzeczywistość
Antologia haiku. Autorzy:
- Grażyna Tatarska
- Oliwia Zarzycka
- Robert Kania
- Beata Wyszyńska
- Dagmara Wieczorkowska
- Anna Plaskowska
- Marta Chociłowska
- Małgorzata Borzeszkowska
- Agnieszka Herman
- Helena Lena Kołodziejek
- Honorata Sordyl
- Małgorzata Formanowska
- Inesa Kruszka
- Iwona Świerkula
- Maciej Faliński
- Urszula Winiarska
- Wiesław Karliński
- Małgorzata Tafli-Klawe
- Maria Piasecka
- Anita Jagodzińska
- Małgorzata Bobak-Końcowa
- Sandra Jaworska
Ilustracje: Viola Śpiechowicz
Projekt graficzny: Adam Żebrowski
Agata Tuszyńska - niesny
„Te wiersze są z piasku i wody” – pisze autorka. Mnie się kojarzą z westchnieniem, są więc z oddechu. Czasami to tylko jeden oddech i jedno westchnienie. Wiele z tych wierszy opartych jest na grze słów. Nawet na zabawie słowami. To niebezpieczna gra, wiersz łatwo może się zmienić tylko w żart, ale Tuszyńska nie przekracza tej cienkiej granicy. Puka delikatnie do naszych serc. Piękne miniaturki, a w poezji im krócej, tym trudniej”.
Tomasz Jastrun
NIESNY
nieśmiałe
nieszczęśliwe
nieświęte
nie
z
tej
ziemi
niebem
nieobjęte
Agnieszka Herman - Tło
Jak ona to robi? Najprościej, z tła bierze detal i go powiększa. Jednym ruchem pióra. Akt wyboru jest zawsze aktem twórczym – zmienia się skala, powstaje napięcie. Nieraz do bólu. Jak w haiku, minimum słów daje pełny wgląd w istotę rzeczy. Aż trudno uwierzyć, że dramat życia, dramat śmierci mieszczą się całe w tych niezwykle delikatnych i oszczędnych utworach.
Jednak ona to potrafi – Agnieszka Herman napisała cykl minimalistycznych wierszy, które rozrastają się w każdej kolejnej lekturze. Czy nie o to właśnie chodzi w prawdziwej poezji?
– Anna Janko
tłem niech będzie łóżko
z drewnianym zagłówkiem.
stara kobieta wzywa mamę.
sąsiadki siedzą wokół
i opowiadają światu o leżącej.
sztywnymi palcami
przekładają paciorki różańca.
z zawodzeń
z prostych zdań
powstaje
drabina do nieba.
tłem niech będą lustra
w zakładzie fryzjerskim.
kobieta
wyciąga spinki z siwego koka.
odkłada okulary.
włosy do pasa.
genetyczny posag.
duma rodziców i ciotek.
ogon komety,
za którym hipnotycznie
sunęli mężczyźni.
młoda fryzjerka nie chce dotykać
martwych lat. szeptem
prosi koleżankę o zastępstwo.
tłem niech będzie głuchy odgłos
ciała uderzającego o ziemię.
dąb, bohater mojego krajobrazu
ćwiartowany przed śmiercią
gałąź po gałęzi.
ja sierota, ptaki sieroty,
i żółty, co wisiał nad dębem.
Agnieszka Herman - Furtka do ogrodu
Haikai (俳諧) to znaczy odczuwanie nie-zwyczajnymi zmysłami, odbieranie świata cieniutkimi czułkami i ujmowanie w słowa na innym poziomie. Takie są te strofy i rysunki. I nazwy pór roku, jakie im autorka nadaje. Ledwo dotyka opuszkami palców, patrzy zza zasłony rzęs, żeby nie widzieć zbyt dużo i wystarczy dźwięk niedokończony, żeby usłyszeć i nazwać półsłowem.
Agnieszka Żuławska-Umeda
*
powrót z wakacji kto wyższy – chłopiec czy słonecznik
*
gra w klasy na jednej nodze bocian
*
usta dziewczyny ogrodnik pochyla się nad peonią
*
otwarte okno gwiazdy pchają się do domu
*
najkrótsza noc wezbrany potok porywa wianek
Inesa Kruszka - Reguła pięciu sekund
Reguła pięciu sekund to kwantowy zapis z całą menażerią paradoksów, bogaty w artefakty, obrazy, zaskakujące skojarzenia, z wyraźnym DNA poetyckich przodków, że słowo stwarza i przemienia. Autorka cierpliwie rejestruje nie tylko przemijanie, ale i stan niepewności. Zdaje się mówić, że wszystko, co widzimy może być prawdą lub fałszem – losujemy pytania, na które nie ma / prawdziwych odpowiedzi. Pod lupę bierze stan wielkiej zmiany, jaka każdego dnia dokonuje sie na naszych oczach, by wziąć oddech w jest zawsze teraz. Inesa Kruszka to poetka o współczesnym, niepodrabialnym idiomie, którym dojrzale i odważnie wypowiada swoje istnienie.
Te schody jadą do góry
młodzi zawsze będą myśleć, że to oni wymyślili miłość,
a ja kroję rybę nożem i patrzę jak umiera plakat.
nowy zawisa, jakby to on wymyślił reklamę.
ryba nic nie wie o drzewie, na którym rosną cytryny,
a jednak bestialsko zawinięta w panierkę leży
z ćwiartką anemicznego owocu.
nie powinnam używać noża, jednak przez chwilę
byłam nieobecna, bo jak można całować się na schodach,
w dodatku myśleć, że wymyśliło się miłość.
jem rybę, bo może pojadę nad morze, może
myślę, że to będzie mój wiersz, nie mam sumienia
łamać zdania, a kroję rybę.
nie ja wymyśliłam poezję, miłość i smak ryby z cytryną.
jest lato, za gorąco, za gorąco na ciepłe słowa, rozmrażamy lodówkę,
kruszymy lód, nie wymyśliliśmy lodu, to nie my, nie ja.
a jednak wiem, co powiedziała ryba.
nie, nie wiem, nie ja to napisałam,
a schody jadą w dół.
Robert Kania - Noc amerykańska
W nocy amerykańskiej Robert Kania stwarza przenikliwe i niebywale inteligentne studium egzystencjalnej i kulturowej inności, inności polifonicznej, inności polsko-amerykańskiej, której symbolem staje się noc, w tej zaś „współobcują” ze sobą nerwowo symbole i ikony dwu literatur, już na swój sposób pusto znaczące – Elizabeth Bishop, Gary Snyder, Witkacy czy Ewa Lipska. To naprawdę znakomity tom, którego sekret wybitności oparł się na przewrotnej, inteligentnej kompozycji wzmagającej wyobcowanie, zanik wszelkich możliwości poznania, utratę znaczeń, alogię, asemię wszystkiego, co związane z Zachodem i figurą Ameryki w oczach Polaka, również tego wyedukowanego. Z jakichś powodów Noc amerykańska przypomina mi Zagubione w przekładzie Evy Hoffman.To nie przypadek. Kania siłą własnego poetyckiego i językowego lakonizmu stworzył uniwersalne studium ludzkiej kondycji
i ludzkiego losu.
Karol Samsel
Paterson II
każdego dnia
chcę pisać ładnym charakterem pisma
bez skreśleń o zapałkach i miłości
wypalają się każdego dnia
każdego dnia chcę zaczynać od nowa
słuchać gdy opowiadasz o wizycie u fryzjerki
słuchać nawet wtedy gdy jesteś daleko
pod czerwonym jak wino skrajem zachodu*
* William Carlos Williams, Pieśń miłosna, tłum. Teresa Truszkowska
stacja benzynowa Elisabeth Bishop
coraz trudniej znaleźć taką jak tamta teraz każda przezroczysta wbrukowana żadnych plam po oleju co najwyżej po keczupie a i tak zaraz wyczyści je ktoś uprzejmy w nowym kombinezonie dowolnego koloru z czapeczką na głowie ledwie ukrywającą zapach szamponu dwa w jednym szukam wciąż szarej serwety takiej jak tamta /wyszywanej jakby w stokrotki lub margerytki, nie wiem, dobitej szarą mereżką*/ i takich rąk które mogły ją wyhaftować
znajduję w zamian pusty dźwięk wiatr
gra puszką z napisem E.B. gra puszką
* Elizabeth Bishop, Stacja benzynowa, tłum. Adam Wiedemann i grupa poetów z warsztatów Pomost 2012
kawa
amerykańską numer jeden podaje mi zaspana czarno-biała
kelnerka oprócz mnie na sali tylko para on w kapeluszu ona
w czerwonej sukience
jak namalowani
Antonin Gorczew - Oddech sierpnia
Cud przebudzenia radości życia. Cud ludzkiej egzystencji i nadzieja, że coś się wydarzy. Nikt nie wie, jak silny może być i jak słaby może się stać dopóki nie przejdzie przez ogień Losu, w którym towarzyszy człowiekowi i boskiej istocie („Modlitwa”). Dlatego „pięknym oszustwem” osobistego wyboru jest zawsze nasza Golgota w drodze ku górze. I nie ma innego sposobu na uratowanie się przed siłami odśrodkowymi w nas samych, jak tylko poprzez Słowo. To moc dana nam z góry.
(…) W twórczości Antonina Gorczewa porusza wysublimowana wrażliwość, mądrość i piękno wiersza, która – jeśli wierzymy w moc słowa – gwarantuje zatrzymanie Zła i pojawienie się w jego miejsce Dobra, a to oznacza zielone światło dla ludzkiej i uniwersalnej ewolucji. Antoninie Gorczewie, wyjątkowy poeto pisz dalej w tak błogosławiony sposób!
Rozalia Aleksandrowa
MODLITWA
Iwanowi
Ona ma milion piegów
pod swoim rudym niebem.
O Boże, daj mu dzień życia na każdy,
żeby mógł je wszystkie pocałować!